Witam :)
Na reszcie udało mi się dobrnąć do tego etapu,by zasiąść choć na chwilkę przy blogusiu i zacząć nadrabiać zaległości.
Długo miałam przerwę spowodowaną najpierw moim samozwańczym urlopem od karteczkowania,który przedłużył się ho ho ho... aż wymknęło mi się to spod kontroli :(
Większość września latałam z worami i kartonami po chacie,gdyż nabyliśmy nowe W KOŃCUUU !!! meble dla dzieci,no i żyłam w tym bałaganie nieco dłużej niż sądziłam ...
No i idąc za ciosem - narzuciłam sobie zadanie sprzątania bałaganu w moich magicznych szafach,kątach itp.miejscach,gdzie poutykane miałam wszelakie cudaki zwane przydasiami,które okazało się,że już dawno nimi przestały być,a przynajmniej większość...Więc miałam akcję sprzątania dziesięciolecia !!!
Gdy w końcu jakoś to ogarnęłam,przyplątało się dziadostwo choróbsko,które trzyma mnie równy tydzień i nie chce się odczepić.Na szczęście mam dziś nieco więcej sił witalnych,by w końcu odpalić laptopa i coś tu w końcu napisać,bo już za długo wieje tutaj pustką :)
W międzyczasie udało mi się stworzyć kilka prac,ale dziś dopiero zrzuciłam fotki i jedną z kartek dziś Wam przedstawię.
Wykonana w ślubnych klimatach,w tonacji biało - różowej,z moimi ulubionymi różyczkami z foamiranu.
Mam nadzieję,że z dnia na dzień będę czuła się lepiej i znów wpadnę w wir papierkowej manii :D
A co się z tym wiąże,będę bardziej aktywna na blogu ;)
Dziękuję za Wasze odwiedziny,miłe komentarze :)
Pozdrawiam Was serdecznie :)
Miłego weekendu Kochani :)*
A.M.S.
Śliczna karteczka, uwielbiam te Twoje piankowe różyczki :-) Gratuluję porządków w szafach i życzę zdrówka!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie Krysiu :)
UsuńUlcia, ale śliczności, piękna kartka.
OdpowiedzUsuńŚliczna jest;)
OdpowiedzUsuńŚliczna
OdpowiedzUsuń