Witam w piątkowy wieczór ;)
Dziś mało słów tu wstawię :)
Jak to u mnie,zazwyczaj...wrzucam hurtowo,to co mam do pokazania ;)A nazbierało się troszkę ;)
Wiem,wiem,lepiej by było gdyby każdy post był tematyczny...ale jak to u mnie...czasu brak na wyodrębnianie,zatem na hurra lecę z fotkami ;) :) :)
Zaczynam od dawno oczekiwanych aniołków,które w końcu doczekały się publikacji ;)
Zaznaczam...dawno nie lepiłam i...nie malowałam i bałam się czy coś w ogóle wymyślę :(
Dziś tyle piękności powstaje z rąk " Masosolnych Mistrzyń ",że moje są takie :( :( :( no... sami widzicie,takie jakie są ...
Zatęskniłam za lepieniem,ale jak zaczynam to okazuje się,że brak mi weny :(
Pomysłów w głowie 100 a i tak wychodzi inaczej :(
Ok,teraz pokazuję temat znany...Otóż po ostatnim moim gazetniku,który nie był wykonany dla mnie,stwierdziłam,że takowy przydałby się także i mnie,zatem powstał :)
A dziś moja mama poprosiła mnie,bym również Jej takowy wykonała ;)
Więc są :)
Mój Ci on ;)
A za ciosem maleńka koszatka na piloty,by nie odfrunęły ;)
A to już " mamusi " z moim w tle ;)
Na koniec tematu wiklinkowego-moje BRZYDACTWO
Miał być gazetnikiem,ale skończył jako " Rurkownik " ;)
Pomalowany emulsją kawową,która pozostała...
Ale nie podoba mi się ta za przeproszeniem " sraczkowata " barwa na druku :(
Wiem,wiem,nauczona jestem kosze malować na biało,stąd to me spaczenie ;)
Na koniec prezentuję kilka karteczek wykonanych przedwczoraj ;)
Karteczki są " trójwymiarowe " lecz moje zdjęcia niestety tego nie oddają :(
Było tego sporo,zamęczyłam ...ufff..ale już koniec ;)
Życzę Wam miłego,spokojnego - aczkolwiek radosnego weekendu ;)
Pozdrawiam Wszystkich Moich " Tuzaglądaczy ",
Dziękuję za wszystkie komentarze :)
Buźki :)***