Ale mnie wzięło na wyplatanki !!!Uparłam się strasznie,nie??? :)
Wykonałam największy kosz jak dotąd,przedstawiam go poniżej.
Drugi taki sam jak w poprzednim poście,muszę wykonać jeszcze takich pięć sztuk-dla dzieciaków do ich pokoju...
Przed pomalowaniem prezentowały się tak :)
Takiej ilości rurek nie naskręcałam jeszcze nigdy :))))
No i nie byłabym sobą,gdybym nie spróbowała czegoś nowego :)To efekt prób i błędów;niestety niezadowalający,gdyż rurki miałam w różnych "grubościach",dlatego wianek wyszedł nieproporcjonalny,no cóż...następny na pewno będzie lepszy :)
Tradycyjnie-witam nową obserwatorkę :)))Dziękuję Wam za super komentarze...Buziaki ;)*
Ps.Pilnujcie licznika,bo magiczna liczba 10000 zbliża się :)Będzie upominek dla tej osoby:)Pa pa!!!!