Witam miło :)
Wpadam z nowym "tworem"...
Recykling trwa w najlepsze :)
Uskuteczniam bardzo aktywne zbieractwo,oczywiście przy okazji...nie żebym po mieście szukała... :D
Moje zbiory - to NIE !!! Lądujące w śmietniku różnej maści okazy (puszki,słoiki,pudełka itp.) a odkładane w SPECIALNYM KARTONIE i czekające na swą metamorfozę.
Aktualnie na warsztat trafiła puszka po zupie - pojemność 800ml, więc nie taka mała.
Miała fajne złote krawędzie i to mnie urzekło,gdyż trzepło mnie ostatnio na złote dodatki :)... wszystko ostatnio co "złote" przykuwa mą uwagę :)
..widząc tę puszkę zupy w sklepie,nie myślałam:
-"O rany,jakaż pyszna zupa,mam ochotę ją wszamać :P"
lecz ...
- "Hmmm...fajna ta puszka,mam już na nią pomysł i chyba coś z niej stworzę".
Nieraz mam wrażenie,że moja rodzina patrzy na mnie dość niepewnie ...
....Sądzą lub podejrzewają u mnie jakąś chorobę psychiczną :D
Pewnie mają rację,bo już od dawna twierdzę,że zdrowa na umyśle nie jestem :) :) :)
No cóż ...ale do rzeczy...
Czyli - do Puszki ;)
Puszka przed metamorfozą ... tylko,że nie złota...zbyt szybko wzięłam ją na warsztat i nie zdążyłam pyknąć fotki PRZED ;(Ale taka sama prawie - robi za zastępstwo ;)
Użyłam :
-Puszkę oczywiście :)
-Białą farbę akrylową
-chusteczkę higieniczną
-stempel z napisem
-szablon z cyframi
-gąbeczkę do tapowania
- lakier bezbarwny
Puszkę obskubałamz etykiety,oczyściłam,odtłuściłam,osuszyłam.
Naniosłam 3 warstwy białej,akrylowej farby ( każda warstwa po dokładnym wyschnięciu każdej poprzedniej ).
Następnie na chusteczkę higieniczną przyłożyłam szablon z cyframi,potuszowałam wybrane cyfry.
Wycięłam i zdjęłam tę warstwę z moimi cyframi ( wierzchnia warstwa jak przy decu) i nałożyłam na puszkę posmarowaną lekko roztworem kleju vicol i wody. Przyklepałam napis za pomocą kawałaka folii spożywczej. Trzeba uważać jakiego tuszu się używa,mój stanowczo z kontaktem z wodą nie polubił się :( I mój napis zaczął się rozmazywać lecz jakoś zamaskowałam białą farbką....
Pod cyframi to stempel odbity na tej samej chusteczce higienicznej za pomocą tego samego czarnego tuszu... wycięłam nozyczkami i w ten sam sposób nakleiłam co liczby.
Po dokładnym wysuszeniu - "pobrudziłam" złotą farbką akrylową tam gdzie chciałam,tzw.przecierki,by puszka nie wyglądała na nową hi hi :)
Po wysuszeniu farbki naniosłam bezbarwny lakier Vidaron.
Takich puszek pewnie wykonam jeszcze kilka więc to nie ostatnia,którą widzicie ;)
***
Pod poprzednim postem pojawił się komentarz odnośnie komarzycy...czy jest skuteczna ?Dopiero co poznaję się z tą roślinką :)
W skrzynce posadziłam trzy sztuki,rozrasta się w szaleńczo szybkim tempie,podcinam ją i odrasta w mig....
Tak wygląda u mnie na balkonie :