Witajcie
Dziś mam paskudny dzień.
Jakiś wirus mnie zaatakował,strasznie boli mnie brzuch i biegam ciągle tam " gdzie król chadzał piechotą "... Czuję się już jak wyplute toffi :(
Gdyby nie to,że dziś ostatni dzień września - pewnie utworzenie tego posta przełożyłabym na jutro,ale obiecałam sobie,że września w zabawie kolorystycznej u Danutki teraz nie odpuszczę :)
Na tę okazję sprawiłam sobie nowe koraliki,więc byłabym niepocieszona,gdybym nie załapała się na oliwkowe kolorki ...
Może jakoś ogarnę ten wpis pomiędzy jednym a drugim skrętem jelit ...
Jak wiecie - totalnie mnie napadło na makramę...
Normalnie mam szajbę na punkcie tych bransoletek.
Ciekawa jestem,czy to chwilowa zajawka,czy na dłużej/stałe zostanie u mnie ???
W przyszłości się okaże ;)
Dziś przedstawiam Wam bransoletkę w kolorku przewodnim w tym miesiącu czyli oliwka + czarny.
Zastanawiałam się jak będzie się komponować takie zestawienie barw,ale wydaje mi się,że efekt pozytywnie zaskoczył ( przynajmniej mnie ): )
Pracę w ostatniej chwili zgłaszam do zabawy u Danusi,niech Stefcio poje sobie oliwek,które ja wręcz uwielbiam,zwłaszcza te nadziewane kaparami :)
Lecę z koksem już ze zdjęciami...
Ze względu na to,iż tego roku mamy póki co tak cudną jesień,u mnie trochę darów lasu na fotkach,które ofiarowała mi zaprzyjaźniona Iwonka,dziękuję Ci Kochana raz jeszcze :) Dzięki Tobie mam trochę pleneru w domku :)
No i koniec tej sesji zdjęciowej :)
Mam nadzieję,że Stefan strawi te oliwki i nie będzie czuł się tak paskudnie,jak ja obecnie :)
Banerek obowiązkowo musi być :)
Banerek obowiązkowo musi być :)
Dziękuję Wam za przemiłe komentarze :)
Przy okazji przypominam Wam o moim CANDY do 15 listopada :)
Zapraszam :)
A teraz już zmykam,bo ledwo dycham :(
Pa pa :)