Wczoraj trzymając w dłoni tuż nad koszem do śmieci słoik po kawie,spontaniczny instynkt podpowiedział mi..."kurcze-spróbuj" he he:).Nie posiadam fachowych gadżetów do tejże techniki,więc wykorzystałam to co miałam,a więc klej wikol,farby akrylowe,lakier bezbarwny,serwetkę z różami,no i ww słoik.Wiem,wiem,że dla Was Mistrzyń decu to banalnie proste i że mój pseudo wazonik jest mizerny przy Waszych dziełach,ale to mój pierwszy raz,zatem cieszę się,że wyszedł jako tako i nie zamieszkał na śmietniku,a dla odmiany stał się nowym wazonem dla moich starych słoneczników z bibuły:)
Mam zamiar ozdobić niżej przedstawioną filiżankę,nie wiem jeszcze jaką funkcję będzie spełniać,czy stanie się świecznikiem kawowym,czy wypełnię ją bibułkowymi różami,nad tą ideą pomyślę później.Fajnie,by były na niej spękania,podpowiedzcie to i owo kochane :)
Na dziś to już koniec,lecę świętować z mamunią jej urodzinki :)
Życzę pogodnego całego tygodnia :)Pa pa!!!